Jogin Przemek (Przemysław Bluszcz) z serialu "Pierwsza miłość" to anioł w ludzkiej postaci. Dobroduszny, uduchowiony instruktor jogi niczym cudotwórca potrafi wyciszyć skołatane nerwy Kingi (Aleksandra Zienkiewicz). Działa jednak jak płachta na byka na Artura (Łukasz Płoszajski). Od kiedy jogin pojawił się w Kings Fitness w małżeństwie Kulczyckich zaczęło źle się dziać. W nowych odcinkach "Pierwszej miłości" będzie jeszcze gorzej, bo Kinga straci głowę dla Przemka. Ale nie tylko jogin zagraża temu związkowi...
fot. ATM GRUPA
Czy Kinga i Artur z "Pierwszej miłości" rozstaną się przez jogina Przemka? To Kulczycki zatrudnił instruktora jogi w klubie Kingi, bo chciał w ten sposób pogrążyć Kings Fitness. Arturowi nie podoba się bowiem, że jego żona tyle czasu spędza na treningach. I to nie tylko z Przemkiem, ale także ze swoim byłym kochankiem Adamem (Marcin Krajewski).
Tyle tylko, że jogin od pierwszego dnia zrobił furorę w fitness klubie. I choć nie sprawia wrażenia faceta, któremu zależałoby na rozbiciu związku Kulczyckich, to od momentu jego pojawienia się w Kings Fitness małżonkowie prawie ciągle się kłócą. A to nie stawia pod znakiem zapytania ich wspólną przyszłość.
Przemysław Bluszcz w wywiadzie dla magazynu "Tele Tydzień" zdradził, że w nowych odcinkach "Pierwszej miłości" w 2016 roku Kinga i Artur staną w obliczu poważnego małżeńskiego kryzysu. - Artur wprowadził jogina jako konia trojańskiego. A tymczasem Przemek zamiast pogrążyć klub, przyciągnął do niego więcej zainteresowanych. Kinga wręcz szaleje na punkcie jogina. Zazdrość jej męża wydaje się być całkowicie uzasadniona - przyznał aktor.
Wątek jogina w "Pierwszej miłości" potrwa co najmniej do końca bieżącego sezonu, czyli do wakacji. Ale jak długo Przemysław Bluszcz zostanie w serialu? Tego nie wie nawet sam aktor.
Zresztą nie tylko jogin zagraża miłości Kingi i Artura. Jest także Tola (Anna Gzyra), oddana asystentka Kulczyckiego, która wyraźnie ma do niego słabość. Cicha sumienna obowiązkowa, nie rzuca się w oczy i nie wychyla. Posłusznie wykonuje swoje obowiązki i nikt nigdy nie ma do niej zarzutów, więc praktycznie jest niezauważalna. I właśnie dlatego przez długi czas Kinga nie widzi w niej rywalki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz