Romans Marysi (Aneta Zając) i Michała (Wojciech Błach) z serialu "Pierwsza miłość" skończy się ślubem? Wszystko wskazuje na to, że Michał będzie ostatnim kochankiem Majki. Choć w ich związku nie brakuje wzlotów i upadków, a Ewa (Ewa Gawryluk) cały czas coś knuje, by odzyskać Michała, to Aneta Zając jest pewna, że ukochany Marysi wreszcie zostanie jej mężem.
Marysia Radosz z "Pierwszej miłości" miała kilku kochanków, była w trzech poważnych związkach - z Pawłem (Mikołaj Krawczyk), Hubertem (Michał Czernecki) i Aleksem (Hubert Jarczak), raz wyszła za mąż za Pawła, ale jej wielką miłością okazał się Michał Domański, przystojny architekt, który samotnie wychowuje nastoletniego syna Krystiana (Patryk Pniewski).
fot. ATM GRUPA
Początki znajomości Marysi i Michała nie należały do najłatwiejszych. Z czasem jednak tych dwoje połączyła prawdziwa miłość. Powrót do życia Michała jego dawnej partnerki Ewy trochę wszystko skomplikował, ale wszystko wskazuje na to, że scenarzyści "Pierwszej miłości" nie zamierzają rozdzielać zakochanych.
Aneta Zając w wywiadzie dla magazynu "Tele Tydzień" zapowiedziała, że w nowych odcinkach "Pierwszej miłości" na początku 2016 roku związek Majki i Michała jeszcze bardziej się umocni.
Co prawda Ewa będzie próbowała wskoczyć Michałowi do łózka, ale on odtrąci jej zaloty.
- Postać Marysi jak magnes przyciąga wciąż nowe kłopoty. Choć sytuacja powoli się stabilizuje - ma fajne córki, Julkę (Łucja Kawczak) i przyszywaną Melę (Ewa Jakubowicz) i dobrą pracę.
Zdaje się, że wreszcie spotkała odpowiedniego mężczyznę - wygląda na to, że Michał to ten, na którego czekała przez całe życie - zapowiedziała aktorka.
Czyżby szykował się zatem ślub w "Pierwszej miłości"?
Już od 11 lat Aneta Zając wciela się postać Marysi z "Pierwszej miłości", ale jak zapewnia ani trochę nie znudziła się swoją bohaterką. - Musiałam się z nią zaprzyjaźnić, żyjemy w zgodzie i chyba obopólnej sympatii. Przyznaję, że wciąż z dużą radością i ciekawością, co u niej słychać, podążam na ten plan - śmieje się Aneta Zając.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz