Aneta Zając, czyli Marysia Radosz z "Pierwszej miłości", z niecierpliwością czekała na nadejście lata, by razem z synami wyjechać w daleką i długą podróż. Niestety, musiała zrezygnować ze swych planów... Dlaczego?
Aneta Zając od dawna marzy, by na własne oczy zobaczyć egzotyczny Dubaj. Bardzo chciała właśnie w tym mieście spędzić tegoroczne wakacje i zabrać na nie swych 4-letnich synów-bliźniaków - Roberta i Michała. Musiała jednak zweryfikować te plany, bo okazało się, że z powodu chorej tarczycy nie może wyjechać z Polski na dłużej niż tydzień. Konieczność odbywania regularnych wizyt na różnego rodzaju kontrolach lekarskich i badaniach praktycznie na całe lato uziemił ją w kraju.
W dodatku wątek Marysi Radosz, w którą wciela się w "Pierwszej miłości", jest coraz bardziej wyeksponowany, więc Aneta Zając - zamiast jechać na urlop z synkami - spędza niemal całe dnie na planie serialu we Wrocławiu.
Na szczęście - co potwierdza jeden z portali, powołując się na słowa przyjaciółki Anety - uwielbiana przez widzów aktorka nie zrezygnowała całkowicie z wakacyjnego odpoczynku.
Ma w planach krótki wyjazd najprawdopodobniej na Wyspy Kanaryjskie, czeka tylko z podjęciem ostatecznej decyzji o terminie urlopu na informację od producentów "Pierwszej miłości", kiedy będzie miała przynajmniej tygodniową przerwę w pracy.
Po raz ostatni Aneta Zając miała okazję naprawdę porządnie odpocząć w sierpniu ubiegłego roku. Przyjęła wtedy zaproszenie swego partnera z "Tańca z gwiazdami" - Stefano Terrazzino - i pojechała razem z nim na kilka dni w rodzinne strony tancerza - na Sycylię.
Po powrocie z urlopu rzuciła się w wir pracy i zaczęła marzyć o... kolejnych wakacjach, nie przypuszczając, że choroba tarczycy, którą u niej zdiagnozowano, sprawi, iż będzie musiała na długo zapomnieć o dalekich wyjazdach.