sobota, 8 lutego 2014

Zając widziała antyterrorystów i strzelała

Aneta Zając na planie „Pierwszej miłości” będzie świętować okrągły jubileusz serialu, a na wiosnę zobaczymy ją w „Tańcu z gwiazdami”


Czy 10 lat na planie serialu „Pierwsza miłość” szybko upłynęło?

Wow, 10 lat..., pasuje tu powiedzieć, ale ten czas biegnie szybko... Weszliśmy do studia jeszcze jako studenci, a dziś mamy dzieci i chyba już spoważnieliśmy, wydorośleliśmy. Choć jak zdarzy się wieczór, gdy zjedziemy się wszyscy do Wrocławia, to spotkania są dokładnie takie, jak 10 lat temu, szaleństwom nie ma końca. Z tą różnicą, że dziś pilnujemy, aby po 22.00 była cisza, a wcześniej nie patrzyliśmy na zegary. Mam nadzieję, że jubileusz serialu też będzie wielkim szaleństwem w dobrym towarzystwie.


Pani bohaterka Marysia przez lata bardzo się zmieniła. Pani też przeszła metamorfozę? 

Na pewno tak, każdy przechodzi metamorfozę, ciagle się zmieniamy, a wszystko to za sprawą upływającego czasu i nowych doświadczeń. Ale chyba bardziej widzimy metamorfozę u innych niż u siebie. Tak, moja bohaterka rzeczywiście się zmieniła. 10 lat temu wyjechała z rodzinnego Wadlewa do Wrocławia, gdzie rozpoczynała studia medyczne. Z tej nieśmiałej i niepewnej siebie Marysi wyrosła kobieta, która musiała zmierzyć się z wieloma przeciwnościami. Dziś jej życie może nie przypomina sielanki, ale na pewno lepiej sobie radzi niż 10 lat temu.



Cieszy panią, jak scenarzyści prowadzą pani postać?

Nie mam wpływu na losy Marysi Radosz, scenarzyści każdemu układają życie. Moja bohaterka została już kilka razy uwikłana w wątki sensacyjne, z czego się cieszę. W ostatnim czasie miałam okazję zobaczyć akcję grupy antyterrorystycznej, byłam na poligonie, strzelałam. Miło wspominam też lot helikopterem z serialowym Aleksem. Właśnie teraz w serialu rozgrywają się te sceny, zapraszam wszystkich serdecznie do oglądania.



Na planie „Pierwszej miłości” spędza pani dużo czasu, jest pani mamą bliźniąt – znajduje pani czas na relaks, zainteresowania?

Wydaje mi się, że mam więcej czasu, bo przecież nie pracuję codziennie. Mam ten komfort, że kilka dni nie pracuję i wtedy planuję dla synów specjalne atrakcje. A zainteresowania – powróciłam do malowania na płótnie, właśnie kończę spory obraz, który sobie wymysliłam do salonu. Teraz może biegam mniej niż w cieplejszych porach roku, ale rekompensuję to ćwiczeniami na siłowni.



Jak dba pani o urodę?

Znalazłam świetne kosmetyki, które są dostosowane do każdej pory roku. Moja cera wymaga dziś specyfików ujędrniających i działających odżywczo. Tylko proszę nie myśleć, że cały czas siedzę i czytam ulotki kremów, kupuję je i testuję na sobie. Nic bardziej mylnego. Po prostu nie mam na to czasu. Opieram się na radach kosmetyczek, moja cera nie jest skomplikowana, więc łatwo do niej dobrać odpowiednie kremy.

Własność niektórych zdjęć
https://www.facebook.com/Pierwsza.Milosc.tv 
fot. ATM Grupa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz