niedziela, 5 kwietnia 2015

Aneta Zając i Wojciech Błach są sobie coraz bliżsi. Dali sobie szansę!


Łączy ich wiele. Na planie "Pierwszej miłości" spędzają wiele czasu, prywatnie także świetnie się rozumieją...

W życiu Wojciecha Błacha (42 l.) nastąpiły wielkie zmiany. Aktor dołączył właśnie do ekipy polsatowskiego tasiemca, gdzie wciela się w architekta Michała, który zawalczy o serce Marysi, granej przez Anetę Zając (32 l.).

Jak się okazuje, serialowa partnerka zrobiła na Wojtku ogromne wrażenie. To właśnie jej zdjęcie pojawiło się ostatnio na zmienionym facebookowym profilu aktora.

- Wojtek skasował swoje dotychczasowe konto. Zniknęły wszystkie wpisy, zdjęcia z wypraw w Himalaje i skoków spadochronowych, znacznie skróciła się też lista jego znajomych - zdradza "Na Żywo" kolega gwiazdora.

- Wygląda na to, że Błach zaczyna pisać swoją historię od początku. A Aneta jest dla niego kimś wyjątkowym - mówi informator.

Czyżby aktor zadurzył się w swojej serialowej partnerce i na dobre przebolał rozstanie z Kamillą Baar (35 l.)?
Gorycz porzucenia

Zdaniem członków ekipy serialu "Pierwsza miłość" Błach szybko zjednał sobie sympatię jasnowłosej aktorki.

- Świetnie dogadują się z Anetą, między ujęciami cały czas rozmawiają i śmieją się. Pokazują sobie w telefonach zdjęcia swoich dzieci, wymieniają się spostrzeżeniami o rozwoju synków - mówi pracownik planu.

Dodaje, że Aneta jest pod wrażeniem tego, jak Wojtek podchodzi do swoich ojcowskich obowiązków. - Uważa go za tatę idealnego. Nie znała dotąd mężczyzny, który tak kochałby swoje dziecko- twierdzi informator.

Aneta i Wojtek mają pociechy w tym samym wieku. Ona jest mamą 4-letnich bliźniaków: Roberta i Michała, Błach - 4-letniego Bruna.

Jak twierdzą znajomi, miłość do dziecka dała mu siłę, by się pozbierać, gdy Kamilla oznajmiła mu, że odchodzi.

Teraz cała ekipa serialu trzyma kciuki za nowe uczucie!

- Wszyscy uważamy, że tych dwoje tworzyłoby piękną parę. Podobnie patrzą na życie, wyznają te same wartości - mówi pracownik planu.

- Mam wrażenie, że los nieprzypadkowo złączył ich drogi we Wrocławiu, gdzie kręcą serial "Pierwsza miłość". Jako dojrzali ludzie, po wielu życiowych przejściach, już wiedzą, że każda miłość jest pierwsza. Trzeba tylko dać jej szansę - dodaje informator.



 

sobota, 4 kwietnia 2015

Wesołych Świa Wielkanocnych !!!


Wesołego królika co po stole bryka, 
spokoju świętego i czasu wolnego, 
życia zabawnego w jaja bogatego 
i w ogóle wszystkiego kurcze najlepszego!

czwartek, 2 kwietnia 2015

Streszczenie odcinka 2072

Błażej zaczyna podejrzewać, że Aśka nie gra z nim szczerze. Kiedy pyta ją wprost o co chodzi, dziewczyna przyznaje, że mu na nim zależy.

fot. ATM Grupa

Chłopak bez entuzjazmu przyjmuje te rewelacje. Daria nie chce dopuścić do sytuacji by Błażej i Aśka skończyli razem. Dochodzi do ostrej wymiany zdań między dziewczynami.
Sąd rozpatrzył wniosek Igora o warunkowe zwolnienie. Weksler jest załamany. Jego rodzina nadal jest w niebezpieczeństwie. Sabina kolejny raz wyładowuje gniew na strzelnicy.
Majka waha się czy powinna mediować w sprawie Krystiana i jego ojca. Decyduje się jednak z nim porozmawiać. Będzie wyraźnie rozczarowana, kiedy Michał powie jej wprost, że skoro przyjęła jego syna pod swój dach, to powinna sobie z nim teraz poradzić. Dziecko nie jest towarem, który przechodzi z rąk do rąk, więc jeśli zadeklarowała się nim zaopiekować, to musi dotrzymać słowa.

Wszyscy przeciwko nim !

Błażej zaczyna podejrzewać, że Aśka nie gra z nim szczerze. Kiedy pyta ją wprost o co chodzi, dziewczyna przyznaje, że mu na nim zależy. Chłopak bez entuzjazmu przyjmuje te rewelacje. Daria nie chce dopuścić do sytuacji by Błażej i Aśka skończyli razem. Dochodzi do ostrej wymiany zdań między dziewczynami.



fot. ATM Grupa

Sąd rozpatrzył wniosek Igora o warunkowe zwolnienie. Weksler jest załamany. Jego rodzina nadal jest w niebezpieczeństwie. Sabina kolejny raz wyładowuje gniew na strzelnicy.
Majka waha się czy powinna mediować w sprawie Krystiana i jego ojca. Decyduje się jednak z nim porozmawiać. Będzie wyraźnie rozczarowana, kiedy Michał powie jej wprost, że skoro przyjęła jego syna pod swój dach, to powinna sobie z nim teraz poradzić. Dziecko nie jest towarem, który przechodzi z rąk do rąk, więc jeśli zadeklarowała się nim zaopiekować, to musi dotrzymać słowa.