Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Łukasz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Łukasz. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 lipca 2014

Moda na splasha trwa w najlepsze. Zając zrobiła to w wyjątkowy sposób ! Reszta aktorów też ! Zobaczcie sami.

Moda na splasha, czyli wyzwanie stawiane znajomym polegające na oblaniu się wodą, trwa w najlepsze. Jeśli ktoś mu nie podoła, musi postawić kolację nominowanemu. Wśród gwiazd mało kto decyduje się na tę drugą opcję. Dlatego też od kilku dni możemy zobaczyć na Instagramach popularnych osób to, w jaki sposób podejmują się wyzwania.


Wśród nich znalazła się również Aneta Zając. Gwiazd "Pierwszej miłości" nie chciała gotować ani obiadu, ani kolacji swoim kolegom. Dlatego też pozwoliła oblać się wiadrem zimnej wody. Zrobiła to aż... 3 razy! Aktorka udowodniła, że ma wielkie poczucie humoru i dystans do swojej osoby. Wśród osób, które wyznaczyła do zadania, jest m.in. Ależbeta Lenska, żona Rafała Cieszyńskiego. 

Widzieliście już mokrą Anetę?




Misiek Koterski również wziął udział w zabawie gdzie nominował
 Mateusza Banasiuka & Łukasza Płoszajskiego :)




Niestety Łukasz Płoszajski - serialowy Artur nie wywiązał się zadania.
Postawił Miśkowi kolację !


Pierwszy trafiony Wypłoszajony honorowo wywiązał sie z kolacyjki jeszcze trojka :) tylko Tylko Banasisko uciekło spod noża




Mateusz Banasiuk również wywiązał się zadania. :)
Kto Waszym zdaniem zrobił to w najlepszy sposób ? 





poniedziałek, 12 maja 2014

Aktorzy "Pierwszej miłości" na scenie !

Na nowo otwartej Scenie na Bielanach, odbyła się próba prasowa najnowszej premiery Wrocławskiego Teatru Komedia pt. "Z twoją córką? Nigdy!" w reżyserii Wojciecha Dąbrowskiego, aktorka znanego m.in. z serialu "Pierwsza miłość". W roli głównej możemy zobaczyć Aleksandrę Zienkiewicz, czyli serialową Kingę!


Wrocławski Teatr Komedia stanął przed podwójnym debiutem. Najnowszą premierę wystawi na Scenie na Bielanach - nowym miejscu na teatralnej mapie Wrocławia i po raz pierwszy w swojej historii pokaże czeską komedię.
W spektaklu zobaczymy aktorów znanych z serialu "Pierwsza miłość": Aleksandrę Zienkiewicz, Wojciecha Dąbrowskiego, Łukasza Płoszajskiego, Michała Koterskiego, Beatę Rakowską, Jana Węglowskiego i Kingę Zambrzycką oraz dwójkę tancerzy z Teatru Muzycznego Capitol: Katarzynę Kot-Małecką i Piotra Małeckiego.
"Z Twoją córką? Nigdy" to utwór sceniczny oparty na klasycznej formule komedii pomyłek - zarówno tych sytuacyjnych, jak i emocjonalno-uczuciowych, napisany żywym, dowcipnym językiem. Tekst traktuje o kryzysie wieku średniego i jest historią dwóch zaprzyjaźnionych od lat par małżeńskich - Szimandlów i Koukolików.
Ci ostatni, głównie z inicjatywy żony Alicji Koukolikowej, starają się zapobiec nieuniknionemu kryzysowi wieku średniego. Za namową państwa Szimandlów wyjeżdżają na drugą podróż poślubną w Rudawy, powierzając opiekę nad nastoletnią córką Sandrą swym przyjaciołom.






niedziela, 13 kwietnia 2014

Powrót po latach

Tylko u nas! W maju w "Pierwszej miłości" znów zobaczymy Rafała Cieszyńskiego. Znamy kilka szczegółów!


Za sprawą Pawła Marysia bardzo zbliży się do Łukasza...



Granego przez niego Łukasza "Harcerza" Szostaka, 36-letniego pasjonata podróży i niezwykłych przygód, po raz pierwszy znów zobaczymy w 1910. odcinku (emisja 26 maja).
Tajemnicza wizyta Fani pamiętają go jako wychowawcę w Domu Dziecka we Wrocławiu, przyjaciela Pawła (Mikołaj Krawczyk). Od zawsze był nadzwyczaj zaangażowany w swoją pracę, czuł misję pomagania słabszym. Okaże się, że przez ostatnie lata podróżował po Ameryce Południowej.
Gdy wkrótce zjawi się we Wrocławiu, odwiedzi Marysię (Aneta Zając). Udało nam się dowiedzieć, że opowie jej, co ostatnio działo się u Krzyżanowskiego, z którym jakiś czas temu stracił kontakt. Z tego powodu bardzo będzie mu zależało, żeby go odnaleźć. W tym celu odwiedzi jego bliskich i znajomych, m.in. Artura i Kingę. Trafi też do Wadlewa.
Dlaczego będzie szukał Pawła? Nie zdradzi nikomu. Wiadomo za to, że bohater zagości w serialu na dłużej i być może zawróci w głowie jednej z głównych bohaterek...





Czy Marysię i Łukasza połączy gorący romans?

niedziela, 22 grudnia 2013

Łukasz Płoszajski uwielbia pomagać ludziom !


Ostatnio częściej niż w TV można spotkać Ciebie na deskach teatru. Grasz w sztuce „Rodzina Kerwoodów“. Jaka jest Twoja rola w tym wszystkim?

 -To nieprawda, że częściej mnie można spotkać w teatrze, choć ostatnio rzeczywiście miałem kilka spektakli w tym również poza Wrocławiem. „Rodzina K“ to fantastyczna farsa, którą gramy z wielką przyjemnością już od chyba 9 lat. Przez dwie godziny praktycznie nie schodzę ze sceny i mam do zagrania prawdziwą arie. Ostatnio odwiedzili mnie w teatrze znajomi i nie mogli wyjść z podziwu jak przez tyle czasu można non-stop mówić, biegać, skakać, upadać i robić szereg innych rzeczy. Jak widać można i muszę przyznać, że jest to tak samo męczące, jak miłe.

Czy jest to jak na chwilę obecną jedyny spektakl z twoim udziałem? 

-Obecnie i od dawna to jedyny spektakl z moim udziałem. Nigdy nie miałem szczęścia do częstego grania w teatrze. 

Czy na scenie teatru czujesz się pewniej, jak przed kamerą telewizyjną? A może miejsce grania nie ma dla Ciebie znaczenia?

 -Aktor czuje się pewnie wtedy, kiedy wie, co ma zagrać i ma pomysł, jak to zrobić. Jeśli znam odpowiedź na oba pytania, wówczas nie ma dla mnie znaczenia, gdzie występuję. Zawsze staram się wykonywać swój zawód profesjonalnie.

Teraz oprócz „Pierwszej miłości“, do której wrócimy za chwilę, grasz też w serialu „2 XL“. Co sprawiło, że polubiłeś nową rolę? 

-Grany przeze mnie Andrzej to rola epizodyczna. Pojawiam się od czasu od czasu na ekranie. Starłem się tak skondensować mojego bohatera, żeby był zauważalny i charakterystyczny. Nie lubię bezbarwnych postaci zarówno w życiu jak i na ekranie czy tez scenie. Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie znajoma dziennikarka i powiedziała mniej więcej tak: „Łukasz, grasz tam ogon, ale rzucasz się w oczy“. To był jeden z najlepszych komplementów, jakie dostałem i potwierdzenie tego, że choć jedna osoba zauważyła to, co zamierzałem.

Jak sam oceniasz produkcję „2XL“? 

-Myślę, że taki serial już dawno powinien powstać. Jest wiele osób, które borykają się z nadwagą, ale to nie jedyny powód, dla którego ludzie polubili nasze główne bohaterki. Przemek Sadowski, Piotr Polk i inni również stworzyli doskonałe kreacje.

Czy będzie kolejna seria odcinków?

 -Na razie nie powstanie kolejna seria, ale bardzo możliwe, że na wiosnę spotkamy się ponownie na planie. 

Jak myślisz, dlaczego widzowie polubili tak serial? 

-Ludzie lubią śmiać się z samych siebie. Problemy, które ten serial porusza są adekwatne do życia wielu polaków. A jeśli nawet nie bezpośrednio, to dotyczą ich rodziny, sąsiadów, przyjaciół. Powiedzenie: „Z czego sie śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie“ jest zawsze aktualne.

Przejdźmy może do wspomnianego tematu serialu „Pierwsza miłość“. Co czeka teraz Artura? Jak głoszą portale plotkarskie, czarne chmury nad jego postacią się zbiegły… 

-Artur ma czarny pas w ściąganiu na siebie kłopotów. Tak będzie i tym razem. Na szczęście przeżyje swoje drugie już zmartwychwstanie .

Czy czasem lubisz ingerować w losy swoich postaci? Lubisz czasem podsuwać pomysły scenarzystom?

 -Prawdę mówiąc, nie mam żadnego kontaktu ze scenarzystami. Zaskakują tak samo mnie jak i widownie swoimi pomysłami.

Czy jeszcze w czymś nowym pojawisz się w czasie najbliższym? 

-Chwilowo mam wakacje. W nowym roku na pewno pojawię się w nowych odcinkach „PM“, a czy będą nowe propozycje? Zobaczymy…

Święta bardzo blisko, powiedz, czy i w tym roku wziąłeś udział w zakupach projektu „Szlachetna paczka“? 

-Uwielbiam pomagać ludziom. Z cala pewnością i tak będzie w tym roku.

Powiedz może jeszcze, co jest dla Ciebie najważniejsze w pomocy drugiej osobie? Czy na działanie charytatywne nie trzeba długo Cię namawiać? 

-Najważniejsze jest to, że ktoś potrzebuje pomocy. Zawsze pomagam, o ile jestem w stanie. Nie trzeba mnie na to nigdy namawiać i cały czas mam świadomość tego, że życie pisze różne historie i może ja kiedyś również będę musiał poprosić o pomoc.


Za udostępnienie wywiadu dziękuję Marioli ! :-)


sobota, 21 grudnia 2013

Jak gwiazdy "Pierwszej miłości" spędzą tegoroczne święta?

Zabiegani na co dzień aktorzy najbardziej cenią sobie rodzinne spotkania bożonarodzeniowe. Te chwile z bliskimi są najważniejsze. Oczywiście, nie zaszkodzi, jeżeli na stole znajdą się zapamiętane z dzieciństwa przysmaki.


Aleksandra Zienkiewicz, czyli serialowa Kinga

- Wigilię jak każdego roku spędzimy w gronie rodzinnym, nie wiemy jeszcze tylko, w którym mieszkaniu. Nigdy na święta nie wyjeżdżamy poza miasto, cenię sobie spokój domu i zapach własnej choinki.
Prezent wyczekiwany przez Ciebie ze szczególną niecierpliwością?
- Najlepiej pamiętam, jak czekałyśmy z siostrą na komputer. Gdy go dostałyśmy, byłyśmy przeszczęśliwe. Zresztą nie tylko my, ale też nasi koledzy i koleżanki.
Jakie jest Twoje ulubione świąteczne danie?
- Kiedy byłam dzieckiem, w pierwszy dzień świąt zawsze całą rodziną spotykaliśmy się u cioci. Na stole mogły stać miliony pyszności, ale dla mnie istniał tylko bigos. Któregoś roku chyba nawet zjadłam prawie cały garnek.  

Łukasz Płoszajski, czyli serialowy Artur

Gdzie będziesz świętował?
- Jak co roku w Łodzi u rodziny. To już będą trzecie święta, które spędzę w towarzystwie mojego syna. I kolejne, podczas których będziemy musieli jeździć z żoną od domu do domu, żeby się spotkać z bliskimi. Wciąż mam niezrealizowane marzenie, żeby wyjechać całą rodziną w góry. Wynająć domek z kominkiem i cieszyć się świętami. Może w przyszłym roku się uda?
Wspominasz do dziś jakiś szczególny prezent?
- Mój syn nie urodził się co prawda w Wigilię, ale tylko kilka dni później, toteż traktujemy go trochę jak świąteczny dar losu. Nigdy nie zapomnę wigilijnego wieczoru, gdy z żoną zastanawialiśmy się, czy może już za chwilę po raz pierwszy go przytulimy do siebie.
Tylko na Wigilię jadasz...
- Karpia w galarecie. Smakuje wyjątkowo i znika wtedy nie z jednego, a z kilku półmisków. 

Mateusz Banasiuk, czyli serialowy Radek

Bez czego nie ma świątecznej atmosfery?
- Ważne jest spotkanie z rodziną, a nie ilość potraw. Najmilej wspominam czas, gdy jako dziecko jeździłem do babci na święta i tam obchodziliśmy je hucznie, tradycyjnie i rodzinnie. Przede wszystkim było dużo osób. Pamiętam tę atmosferę, wyczekiwanie, rodzinną bliskość. Niestety teraz ludzie są zabiegani, mają swoje rodziny i coraz trudniej wszystkim zebrać się razem.
A jak będzie w tym roku?
- Mają przyjechać krewni z RPA, z którymi rzadko się widuję. Może uda nam się wybrać rodzinnie w góry, do Zakopanego albo Murzasichla. Byłoby super.
Ulubione świąteczne danie?
- Uwielbiam wigilijny barszcz. 

Aneta Zając, czyli serialowa Marysia

Jakie będą Twoje tegoroczne święta?
- Naprawdę wyjątkowe, bo zapraszam całą rodzinę do siebie. Już wiem, że nie uda mi się tak na sto procent urządzić mojego mieszkania, ale taka odrobina improwizacji tylko doda uroku naszemu spotkaniu. Najważniejsze, żeby była rodzinna atmosfera. Nie mogę się już doczekać wspólnego kolędowania, bo do rodzinnego chóru dołączyli moi synowie, którzy uwielbiają śpiewać.
Najfajniejszy prezent, jaki dostałaś pod choinkę to...
- Samochód- zabawka, który trafił w moje ręce w... zeszłym roku. Pierwotnie był na pewno przeznaczony dla jednego z moich synów, ale dzieci podziałały wcześniej pod choinką i pozamieniały kartki z imionami. Było dużo śmiechu i wydarzenie trafiło do zbioru rodzinnych anegdot.
Bez którego dania trudno Ci wyobrazić sobie świąteczny stół?
- Od kiedy sięgam pamięcią, zawsze pomagałam w lepieniu pierogów. Trochę zastanawiało mnie to, że wszyscy chwalili te moje nieporadnie ulepione, pokrzywione pierogi. Dziś już wiem, że w ten sposób zachęcano mnie do prac kuchennych i mogę szczerze powiedzieć, że to było wyjątkowo skuteczne. Lubię przedświąteczne zajęcia, a teraz moje pierogi są wykończone równiutką falbanką.


sobota, 7 września 2013

Jego Artur to romantyk

Bohater, którego Łukasz Płoszajski gra w "Pierwszej miłości", nieustannie otoczony jest kobietami. Był już żonaty, ma córkę i nadal romansuje. Podrywacz z niego? A może ciągle czeka na prawdziwe uczucie?
Stara miłość nie rdzewieje - mówi polskie porzekadło. Artur, mimo że był już w różnych związkach, zawsze jest blisko Kingi.

- Bo ją kocha. Byli ze sobą kiedyś, dobrze zna jej zalety, wady. Mogą na siebie liczyć. Jak pokazało życie, zawsze stawała za nim murem. Mają ze sobą wiele wspólnego: podobne charaktery, temperamenty. Łączy ich przyjaźń, która podparta jest pięknym uczuciem. Myślę, że Kinga też myśli o Arturze, ale boi się tego związku. On jednak wierzy, że ją odzyska i będą znów razem.
Rozumiem, że Andżelika nie zna jego planów?
- Gdyby tak było, pewnie by się rozstali. Andżelika jest piękna, błyskotliwa, ma wszelkie atuty, żeby być szczęśliwą w związku, ale należy do przebiegłych kobiet. Chce się dobrze w życiu ustawić. Imponują jej faceci z kasą. Artur ma pieniądze, ale jeśli jego partnerka znajdzie kogoś, kto będzie dysponował większym portfelem, zmieni obiekt zainteresowania.
Co tam spekulować na temat spraw, które mogą się wydarzyć, a nie muszą. Są ważniejsze - choroba Artura. Znajdzie się w szpitalu.
- To przez jego głupotę i brak wyobraźni. Wziął kokainę. Co prawda był to epizod, ale w przypadku, kiedy ma się jedną nerkę, trzeba szczególnie dbać o swoje zdrowie, a mój bohater to lekceważy.
A co u Pana?
- Spędziłem z rodziną dwa tygodnie w Turcji. Było fantastycznie, ale trzeba było wrócić do pracy. Nie narzekam, ponieważ lubię swój zawód. Pracuję na planie "Pierwszej miłości", miałem też kilka dni zdjęciowych do serialu telewizji Polsat "2XL".
Jak się ma Mikołaj?
- Świetnie. Skończył dwa i pół roku, mówi pełnymi zdaniami, śpiewa. Uwielbia klocki, ale najbardziej interesują go samochody. Ma taki na akumulator. Ostatnio, wsiadł do swojego auta, przejechał nim przez całe osiedle i postawił przed piaskownicą. Wyszedł, pobawił się chwilę, po czym wsiadł do swojego samochodu i wróciliśmy do domu. We wrześniu idzie do przedszkola i coś mi się zdaje, że będzie sam dojeżdżał.

Własność drugiego zdjęcia
https://www.facebook.com/Pierwsza.Milosc.tv 
fot. ATM Grupa